wtorek, 8 lipca 2014

Spontaniczna sobota

Miniona sobota minęła nam niesamowicie spontanicznie.
Ogólnie planowałam trochę mieszkanie posprzątać, ugotować obiad i poświęcić godzinkę czasu dla siebie, korzystając z obecności męża w domu. Zapowiadano duży upał tego dnia, więc nie planowaliśmy żadnego wyjścia z domu.
Tymczasem wszystko potoczyło się zupełnie inaczej.

Po wczesnym śniadaniu wyszłam z synkiem przed dom na kocyk, żeby Piotruś złapał trochę świeżego powietrza zanim zrobi się naprawdę gorąco. Okazało się jednak, że niebo było lekko zachmurzone i nie zapowiada się aż tak gorący dzień, jak sądziliśmy. Wykorzystałam więc okazję i po karmieniu, gdy synek zrobił się śpiący, włożyłam go do spacerówki i poszliśmy na spacer do lasu. Potem dołączył do nas mąż. Nawiasem mówiąc gondola została już schowana do szafy, Piotruś jeszcze nie siedzi, więc leży w pozycji półleżącej w spacerówce i odnoszę wrażenie, że lepiej się w niej czuje. Spacer udał nam się znakomicie - maluszek spał 1,15 godz. w wózku - prawdziwy rekord! Budził się kilka razy, ale od razu zasypiał ponownie. Choć moim marzeniem jest, by synek wytrzymywał w wózku też będąc aktywnym, to i tak byłam szczęśliwa, że mogliśmy w trójkę tyle czasu pospacerować, spokojnie z mężem porozmawiać i nawet udało mi się zrobić zakupy w międzyczasie. Piotruś obudził się bez płaczu i leżał w wózku nieustannie się uśmiechając :-) W domu zrobił nam kolejną niespodziankę, bo wypił aż 120 ml Nutramigenu! (Ze względu na niski przyrost wagi, lekarka kazała mi go dokarmiać, ale o tym będzie w innym poście.) Dodam, że nasz smyk zupełnie nie ma chęci pić niczego poza moim mlekiem, więc było to duże osiągnięcie.

Ponieważ pogoda okazała się znośna,  nieoczekiwanie po południu pojechaliśmy do Egzotarium w Sosnowcu pokazać Piotrusiowi trochę przyrody, byliśmy też ciekawi jak zareaguje nasz synek na takie nowości ;-) Wycieczka bardzo nam się udała, synek w aucie nam zasnął, więc troszkę czasu spędziliśmy w pobliskim parku, a gdy się obudził miał dobry humor, a to było ważne żeby go czymś zainteresować. Egzotarium jest bardzo małe, jednak warte odwiedzenia, można zobaczyć ryby, węże, krokodyle, ptaki oraz rośliny w palmiarni. Bilet kosztuje tylko 3 zł za osobę, a Piotruś miał wejście darmowe :-)
Naszego malucha zainteresowało światło, ruch i bąbelki wody - czyli prym wiodły ryby :-) im bardziej kolorowe i duże tym lepiej:


 Ciekawa była też mama robiąca zdjęcia aparatem ;-)


Przyglądał się kameleonom a one jemu ;-)



Natomiast nieruchome zwierzęta, jak węże i krokodyle, a także ptaki nie wzbudziły w nim raczej zainteresowania, wydaje mi się, że nawet ich nie zauważył.



Co innego w palmiarni - tutaj głowa kręciła się we wszystkie strony. Piotruś dotykał rączką liści a nawet miał wyraźną ochotę je zjeść ;-)




Z lotu ptaka spoglądał również na duże, kolorowe ryby, pływające w oczku wodnym.

 

Bardzo byliśmy zadowoleni z tego czasu, spędzonego wspólnie w plenerze. Oby takich więcej!



P.S Więcej informacji o sosnowieckim Egzotarium można znaleźć tutaj. Polecam!

4 komentarze:

  1. Pięknie tam :) Fajnie, że z takim maluszkiem nie tylko w domu siedzicie. Cudny chłopczyk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Ja mam już dosyć siedzenia w domu, tylko nasz maluch nie zawsze nam pozwala na wycieczki, ale staramy się ;-) pozdrawiam!

      Usuń
  2. No popatrz! Piotruś czekał właśnie na tę sobotę, żeby z radością skorzystać ze spacerówki :):) A i czuwać w niej będzie niedługo z radością, zobaczysz. Jak tylko usiądzie, zmieni się perspektywa widzenia :)

    Super Wam minęła sobota. Niedługo będziemy w Waszej okolicy, a dokładnie w Ogrodzieńcu ;)

    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo nas ta sobota ucieszyła :-) Wow, to czeka Was długa wycieczka, a najlepsze jest to, że ja jeszcze w Ogrodzieńcu nie byłam ;-D Jedynie tamtędy przejeżdżałam, ale musimy się tam koniecznie wybrać.

      A kiedy planujecie wycieczkę? Może udałoby się nam jakoś spotkać i poznać? :-)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń