niedziela, 24 sierpnia 2014

Piotruś skończył pół roczku!

Tydzień temu wróciliśmy z 2-tygodniowego wypoczynku z Anglii i teraz mam mnóstwo zaległości blogowych. Jednak musiałam najpierw okiełznać tonę prania, a co za tym idzie prasowania oraz na nowo zorganizować się ze wszystkim w domu. Teraz będę pomalutku nadrabiać zaległości, bo jest o czym pisać :-)

10-go sierpnia obchodziłam swoje urodziny i w tym samym dniu nasz synek skończył pół roku. To już jest naprawdę duży chłopczyk, gdy wróciliśmy z urlopu do domu jakoś tak synek nam się taki duży zaczął wydawać, kiedy on urósł? Wskoczył już w rozmiar 74 dlatego musiałam mu przeprać większe ciuszki. Ściemniały mu włoski oraz oczy. Każdego miesiąca robimy Piotrkowi zdjęcia na tym samym kocyku, aby mieć porównanie jak zmieniał się każdego miesiąca. Oto zestawienie z jego pierwszych sześciu miesięcy:


W tym miesiącu nasz synek bardzo się zmienił, stał się dużo bardziej mobilny. Myślę, że jego największą umiejętnością 6-tego miesiąca jest sprawne poruszanie się po linii koła zgodnie z ruchem wskazówek zegara, chętnie wtedy ogląda i bierze do rączek zabawki oraz wkłada je czasem do buzi. Czasem podnosi pupcię do góry i opiera nóżki na kolankach.



Piotruś jaj widać na zdjęciu jest bardzo zadowolony ze swoich akrobacji ;-) Rozgląda się wokoło ponieważ jest bardzo ciekawy otoczenia. Pewnego dnia zostawiłam malucha w łóżeczku aby sam pobawił się wiszącymi na pałąku zabawkami i poszłam do kuchni gotować obiad. Po kilkunastu minutach zdziwiona ciszą weszłam do pokoju i oto, co zobaczyłam ;-):


Piotrek sam przekręcił się w poprzek łóżka i był z siebie bardzo zadowolony. Niestety gdy wróciłam  z powrotem do kuchni, usłyszałam ogromny płacz i domyśliłam się, że pewnie odpychając się nóżkami, uderzył się główką o szczebelki, dlatego założyłam mu specjalną osłonkę na szczebelki. W ostatni dzień tego miesiąca sam bez niczyjej pomocy synuś przekręcił się z plecków na brzuszek, długo czekałam na tą umiejętność :-) Z zapałem ogląda też swoje własne rączki i chwyta swoje stopy unosząc nóżki do góry. Lubi też uderzać pięścią w zabawki a czasem w swój brzuch ;-D

No i Piotruś dojrzał troszkę w kwestii wózka oraz łóżeczka. Potrafi zasnąć w wózku podczas spaceru nawet na około godzinę, jest tylko jeden problem - bez cycusia ani rusz - trzeba go najpierw ululać. A to niestety jest problem w chłodne dni, szczególnie, że małymi kroczkami idzie jesień. Będąc aktywnym bobas wytrzymuje góra pół godziny w wózku, a najczęściej po 15 minutach chce już na rączki. To jest po prostu "noszeniak" od urodzenia - w chuście wytrzymuje bez problemu. W domu usypiam ostatnio synka przy piersi i przekładam do łóżeczka turystycznego, kołysząc go w nim. Śpi wtedy przeważnie 30 minut, rzadziej około 1-1,5 godz. Jednak to i tak są postępy :-)


 A na koniec kilka minek naszego bobasa:

4 komentarze:

  1. Rośnie jak na drożdżach, uroczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ zmiana! Faktycznie, zmienił się w mgnieniu oka!! A jakie piękne zestawienie na początku postu! Aż żałuję, że nie robiłam Oskarowi takiego reportażu :):)

    Co do mobilności.. :):) Zaczyna się, widzę :) Niedługo będzie pełzał po pokoju :):) Ach, jak szybko rosną te maluchy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rosną, rosną - aż łza się czasem w oku kręci, że już umie to, czy tamto :-)
      Buziaki!

      Usuń