wtorek, 2 grudnia 2014
Podsumowanie projektu #BLISKOPAD - IV tydzień
Za nami ostatni tydzień projektu #BLISKOPAD. Bardzo cieszymy się, że mogliśmy wziąć w nim udział. Każdy dzień przyniósł nam duuużo radości ze wspólnego spędzania czasu.
Oto jak wyglądał nasz ostatni tydzień:
24. Dzień piżamowy/Dzień kolorowej chustki.
Dzień piżamowy jednak nie do końca mi pasował. Nie lubię chodzić za dnia w piżamie, Piotruś w sumie nie ma piżamki, a do tego naszemu synkowi obojętne jest to, w co jesteśmy ubrani, więc postanowiłam temat zmienić .
Powstał Dzień kolorowej chustki
Wyciągnęłam swoje stare apaszki w różnych kolorach, zrobiłam Piotrusiowi "szlaban", pod którym musiał się przeczołgać i przywiązałam jego ulubioną zabawkę - garnuszek. Nie obyło się też bez ulubionej zabawy w "a kuku".
25. Zabawy w ciemności.
Na pomysł zabaw w ciemności wpadł Tatuś. Wykorzystaliśmy latarkę i światła muzycznego stoliczka.
26. Malujemy obraz.
O rany! Zrobiłam Bobasowi eko-farbki z barwników spożywczych wedle zaleceń Humy. Tutaj można znaleźć jej przepis. Niestety efekt był przecwiny od zamierzonego. Piotruś zamiast malować obraz wolał wylewać farbki z pojemników na spodnie i podłogę - miałam co sprzątać :-) Widzę, że z pracami plastycznymi muszę jeszcze trochę poczekać ;-)
27. Turlanki.
Turlaliśmy się na łóżku, na podłodze. Jednak najlepszą zabawą tego dnia było uderzanie pałeczką w pokrywkę garnka :-)) Wydawanie dźwięków to jest to, co mój Skarbek uwielbia najbardziej w ostatnim czasie.
28. Tańce hulańce
Miały być paluszkowe zabawy, ale pomyliło mi się i zrealizowaliśmy temat następny: Tańce hulańce.
Piotruś zawsze lubi jak się z nim tańczy, smieje się wtedy głośno. Dzisiaj zatańczyliśmy w trójeczkę i bobas był bardzo radosny Fotki nie ma, bo byliśmy zajęci tańcem :-)
29. Paluszkowe zabawy/Przytulanki
Z woli Piotrusia zrobiliśmy przytulankowy dzień - od samego rana synek był lekko apatyczny i chciał tylko na rączki i się przytulać. Więc przytulałam i nosiłam aż w końcu ululałam do snu. Po południu odwiedziliśmy rodzinę, więc w końcu paluszkowych zabaw nie zrealizowaliśmy.
30. Uroczysty posiłek.
Tego dnia chcieliśmy zjeść razem z synkiem uroczysty obiad, ale Piotruś zrobił się głodny jak rozpoczeliśmy szykowanie obiadu, więc niestety nie mieliśmy wyjścia i bobas musiał zjeść wcześniej Poza tym Piotruś dzisiaj miał ciężki dzień - stan podgorączkowy, nie miał ochoty ani na jedzenie ani na zabawę. Cały dzień przytulałam go i nosiłam. Spędziliśmy niedzielne popołudnie razem w trójeczkę w naszym ulubionym salonie, zaświeciliśmy lampiony i świecę w naszym adewntowym wieńcu. Było ciepło i rodzinnie :-)
Huma dziękujemy Ci za ten projekt :-* Zdrowia dla Ciebie i dzidziusia :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Haha! Fakt, na farby póki co za wcześnie ;) W tym wieku to właśnie wyrzucanie wszystkiego jest bardzo ważne ;)
OdpowiedzUsuńTen pomysł ze szlabanem. - rewelacja !! Świetnie wspiera rozwój :)
Buziaczki !
Oj tak wyrzucanie to jest to, co bobasy lubię najbardziej ;-D
Usuń