środa, 18 maja 2016

Dla młodego miłośnika motoryzacji

Raz w miesiącu na moim blogu pojawiają się wpisy w ramach projektu Przygody z Książką. Dzisiaj będzie coś dla fanów motoryzacji :-)

Kiedy urodził się Szymonek kupiliśmy naszemu Piotrusiowi dwie książki pt. Na Budowie i Ciężarówki. Inspiracją stała się dla nas taka sama książka wypożyczona z bilbioteki jednak starszego wydania i różniąca się odrobinę zawartością. 

Książki są o tyle ciekawe, że z okienkami! Czy Wasze dzieci też uwielbiają okienka w książkach?

Na Budowie, Ciężarówki
Wydawnictwo AWM 2015
Opracowanie graficzne i projekt okładki: Piotr Kozera


Piotruś uwielbia te dwie książki, ciągle są u niego "na czasie". Posiadają twarde karty i okienka, można się z nich wiele dowiedzieć na temat różnych pojazdów oraz maszyn budowlanych - ja jestem już wyedukowana ;-) Synek sobie pięknie wzbogacił słownictwo dzięki powyższym pozycjom.

Szata graficzna jest bardzo kolorowa i to niestety działa trochę na minus. Zbyt dużo się dzieje w tle prezentowanych pojazdów, a sama prezentacja pojazdów i opisy są dosyć chaotyczne. Nie mniej jednak synek w tej książce zakochał się od pierwszego wejrzenia ;-D  Dzisiaj mało tekstu a więcej zdjęć, zobaczcie sami:



















Post powstał w ramach projektu Przygody z Książką, zapraszam do odwiedzenia pozostałych blogów, biorących udział w projekcie :-)


poniedziałek, 9 maja 2016

Fartuch młodego kucharza.

Piotruś uwielbia pomagać. Jeśli czytaliście mój post o spodenkach to wiecie, że jest zapalonym ogrodnikiem. Jednak to nie wszystko ;-) Piotruś uwielbia również pomagać w kuchni :-) Pomaga mieszać ciasto, wyrabiać, przesypywać, podjadać ;-D i jak tylko widzi, że robię coś w kuchni, to od razu woła: "mama robi! pomóc!".

Dlatego uszyłam mu strój kucharza.



Wiem, że sam wykrój fartucha jest bardzo prosty, jednak wykorzystałam tutaj szablon z magazynu Mollie potrafi nr 2/2016. Stworzyła go Kirsty Hartley, która szyje nietuzinkowe ubrania do zabawy dla dzieci. Zajrzyjcie koniecznie na jej stronę Wildthingsdresses! W planach mam też uszycie ogrodniczek dla chłopców z jej tutorialu.

Fartuch uszyty jest z dwóch warstw, ponieważ chciałam by był grubszy. Są to surówka bawełniana na spodzie oraz len na wierzchu i kieszeń z podwójnie złożonej (by nie prześwitywał spod niej len) tkaniny bawełnianej żółtej w białe grochy. Kieszeń została przeszyta tak aby w środku również powstała mała kieszonka - w sumie mamy trzy kieszonki ;-) Do fartucha przyszyłam białą bawełnianą taśmę parcianą. Wszystko uszyłam żółtą nicią :-)


Zapomniałam wspomnieć o apliacji w formie gruszki - jest to moja druga w życiu aplikacja, więc nie jestem z niej do końca zadowolona.








Fartuszek jest dosyć duży, dzięki czemu będzie dobry przez kilka lat :-) Choć chciałabym jeszcze uszyć kilka innych fartuszków na zmianę i dla odmiany ;-)

Do kompletu  powstał również czepek, uszyłam go z białej tkaniny bawełnianej i korzystałam z tego tutka. Czapka powstała z okręgu o średnicy 50 cm, przyszytego do paska tkaniny o szerokości obwodu główki synka.



Piotruś jest zachwycony swoim strojem, jego radość jest dla mnie największą nagrodą za zarwaną nockę ;-) 




Strój kucharza zgłaszam do majowego  Link party #12 - Własnoręcznie dla dziecka.


Zachęcam i Was do wykonania czegoś dla dziecka :-)

sobota, 7 maja 2016

Warsztaty z Wytwórnią z serca - bluza zapinana na zamek

Dwa tygodnie temu miałam okazję być na kolejnych warsztatach szyciowych w Katowicach. Tym razem były one organizowane przez Wytwórnię z serca, choć prowadziła je, podobnie jak na warsztatach z Juki - Kasia. Wytwórnia z Serca to sklep internetowy oraz stacjonarny w Katowicach, w którym można kupić ciekawe dzianiny i tkaniny, a także maszyny do szycia, akcesoria krawieckie i zestawy DIY. Prowadzi go przesympatyczna Kasia, która zawsze fajnie doradzi w dziedzinie szycia oraz doborze/wyborze maszyny, które można przetestować w sklepie. 

Na warsztatach nauczyłam się kopiować wykrój z magazynu Ottobre oraz kroić materiał i szyć na owerloku bluzę chłopięcą zapinaną na zamek i z kapturem :-)
Wykrój pochodzi z magazynu Ottobre nr 1/2015, niestety nie wiem jaki numer wykroju. 



Zanim jednak opowiem jak przebiegał etap szycia, to powiem, że już samo przebywanie w tak uroczym sklepie, gdzie półki uginają się od wielości tkanin i dzianin w towarzystwie osób, które również uwielbiają szyć było dla mnie wielkim rarytasem! Warsztaty były kameralne, ponieważ prowadzone dla trzech osób, dzięki czemu można było sobie też swobodnie porozmawiać. Kasia i krawcowa pani Benia pomagały nam szyć bluzy, a przy tym były bardzo cieprliwe ;-)


autorem zdjęcia jest Kasia z Wytwóni z serca

Podczas warsztatów w pierwszej kolejności skopiowałam wykrój i skroiłam dzianinę. Wybrałam sobie (to znaczy synkowi) śliczną ciemnoszarą dresówkę w szopy, a na wnętrze kaptura i podłożenie dołu szarą dresówkę. Rozmiar bluzy to 92. Kasia nauczyła mnie jak prawidłowo kroić materiał, tak aby pasował wzór i kierunek nitki, dzięki czemu dzianina nie ściąga się. Okazuje się, że krojenie to nie taka prosta sprawa ;-) 
Po skrojeniu można było zacząć szyć elementy bluzy. Zasiadłam więc po raz pierwszy do owerloka przemysłowego, jego wygląd trochę mnie odstraszał, jednak kiedy zaczęłam ćwiczyć prowadzenie materiału byłam zachwycona jego pracą! Szył tak cichutko (praktycznie w ogóle nie wydawał dźwięku) i płynnie - sama przyjemność! Nigdy nie szyłam na żadnym owerloku, nie wiedziałam że to tak bardzo ułatwia szycie ubrań. Teraz marzę o swoim własnym owerloku ;-)
Początkowo szycie szło mi jak przysłowiowa bułka z masłem, jednak później okazało się, że źle przyszyłam kaptur i trzeba było pruć. Kasia mi bardzo pomagała, a nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, gdyż okazało się, że lepiej by było tak wszyć kaptur żeby nie było widać szwu. Nie było to proste, ale za to bardzo esetetyczne i będę musiała poćwiczyć ten zabieg w domu jak już się dorobię owerloka. Przy wszywaniu kaptura i zamka bardzo  pomagała mi pani Benia ponieważ czas leciał a ja musiałam spieszyć się do domu do moich chłopaków. 


autorem zdjęcia jest Kasia z Wytwóni z serca

autorem zdjęcia jest Kasia z Wytwóni z serca

 
autorem zdjęcia jest Kasia z Wytwóni z serca  
 
autorem zdjęcia jest Kasia z Wytwóni z serca


Bluzę skończyłam i bardzo mi się ona podoba. Ma przedłużany tył, zobaczcie jak pięknie prezentuje się w niej Piotruś: 




 
Warsztaty były świetne, okazuje się, że na takich zajęciach człowiek więcej dowiaduje się niż z internetowych tutoriali.

Buziaki!

wtorek, 3 maja 2016

Spodenki dla synka

Spodenki dla Piotrusia marzyły mi się jeszcze w trakcie ciąży (z Szymonkiem rzecz jasna), lecz nie wyrobiłam się czasowo przed rozwiązaniem ;-) Potem stwierdziłam, że szycie ubrań nie jest dla mnie (taaa, ach te wymówki), aż w końcu po przeczytaniu fantastycznego bloga Pauli stwierdziłam, że "ja też chcę" ;-) Przeczytałam wiele tutoriali jak uszyć spodenki na podstawie starych spodenek dziecka, które dobrze leżą. Wydawało mi się to wszystko dosyć proste, zabrałam się więc do roboty.

O tym jak wykonać wykrój spodenek bardzo fajnie opisała Paulina z bloga Domowa TV, zajrzyjcie do niej koniecznie bo na jej blogu znajduje się wiele szyciowych tutoriali, nie tylko dla dzieci. Na jej blogu dowiedziałam się też jak takie spodenki zszyć o tutaj oraz na blogu Uszyj mi mamo. Polecam serdecznie!

Spodenki uszyłam z certyfikowanej dresówki w pojazdy, a ściągacze z niebieskiej dzianiny ściągaczowej ze sklepu Wytwórnia z serca.



Samo odrysowywanie i wycinanie wykroju nie sprawiło mi kłopotu. Lecz zszywanie już bardziej, a to dlatego że spodenki szyłam na zwykłej domowej maszynie, w której nie mam regulacji docisku stopki. Na dodatek maszyna moja ma tę przypadłość że gorzej transportuje dzianiny i wciąga mi dresówkę, gdy szyję przy brzegu. Jakoś udało mi się pokonać te trudności, chociaż brzeg wyszedł nieelegancko pofalowany. Próbowałam przejechać żelazkiem i nawet przyniosło to poprawę, jednak przy krawędziach ze ściągaczem nadal nie wygląda to odpowiednio. No i spodenki wyszły mi trochę zbyt wąskie, takie a la legginsy. Najważniejsze jednak, że wchodzą Piotrusiowi na pupę ;-) Do ogródka są jak znalazł ;-D Mam nadzieję, że następne wyjdą mi lepiej. Tak mi się wydaje, że zamiast niebieskiego ściągacza, lepszy byłby ściągacz z tej samej dzianiny co spodnie, jak myślicie?

Piotruś jest zapalonym ogrodnikiem, podlewa, kopie, sieje, pomaga dziadkowi Witkowi i nie wiadomo, który z nich ma większą frajdę ze wspólnej zabawy ;-) Zobaczcie sami: 








Buziaki dla Was!