sobota, 21 marca 2015

Cisza

W domu, gdzie mieszkają małe dzieci CISZA jest zjawiskiem budzącym niepokój :-)
Tak też było pewnego popołudnia, kiedy przygotowywałam obiad. Piotruś bawił się w swoim pokoju, który znajduje się przy kuchni -  trakcie gotowania zwykle widzę, co synek robi. Jednak w pewnym momencie stoję nad garami i myślę " od dłuższego czasu jest cisza", Piotrka nie ma w moim polu widzenia. Postanowiłam sprawdzić co mój mały Szkrab porabia. 
Wchodzę do pokoju, a przy przewijaku stoi Piotruś - minę ma poważną. Na podłodze leży słoiczek, w którym stała woda (służąca do przemywania twarzy o poranku), na podłodze kałuża, stopy i spodnie synka mokre, wszędzie leżą pampersy i inne "kosmetyki". A synuś z poważną miną trzyma w ręce chusteczkę nawilżającą i "szoruje" półkę :-D

Oj tak, nasz Piotruś to już zupełnie inne dziecko. Uwielbia "myszkować" po szafkach, stawać przy meblach i chodzić wokoło nich. Potrafi też zrobić kilka kroków trzymany za ręce. Jego pasją jest badanie otoczenia: zamykanie i otwieranie szafki, włączanie radia, otwieranie szuflad itd. 
No i zaczyna się wychowywanie - Maluch doskonale rozumie już słowo "nie".

Pozwalamy Piotrkowi raczkować po całym mieszkaniu, jednak nie pozwalamy mu wchodzić do łazienki (wiadomo z jakiego powodu). I to jest coś, czego z dumą mogę powiedzieć, że nauczyliśmy synka ;-) Bo on faktycznie nawet jak drzwi są otwarte to siedzi przy progu, ale do środka nie wchodzi. Kilka dni temu synuś wyciągnął mi z szuflady wszystkie przyprawy i porozsypywał po podłodze, dlatego mąż stwierdził, że nie powinnam mu na to pozwolić. To też z pewną obawą powiedziałam Piotrusiowi, że nie wolno otwierać tej szuflady. Synek pozłościł się i przestał ją otwierać a ja mam wreszcie porządek w kuchni ;-D Czasami jeszcze w pytającym geście wskazuje palcem na tą szufladę, ale gdy słyszy "nie" rozumie i odchodzi. Pozwoliłam mu za to otwierać szufladę ze ścierkami, jednak to już go nie fascynuje ;-))

A oto nasza Myszka w akcji:


Udanego i radosnego weekendu Wam życzę :-))

6 komentarzy:

  1. Rany wszystkie maluchy są w tej kwestii takie same:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, każdy maluch uwielbia szuflady i zakamarki jeszcze. A ciszy to chyba boi się każdy rodzic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, sama lubiłam w dzieciństwie myszkować po szafkach :-))

      Usuń
  3. Patuś, to samo przechodziliśmy naturalnie ;) Obiecuję Ci, że będzie coraz ciekawiej :D:D:D Oskar do dziś wyciąga chusteczki i inne ścierki i szoruje, co się da :D

    Ależ też Piotrek rośnie!! Niedługo wrzucisz zdjęcia, jak idziecie sobie spacerkiem prze park :)

    Uściski dla Was!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Piotrek ostatnio też wyciąga chusteczki nawilżające i czyści podłogi oraz meble ;-)
      Pozdrowienia i uściski dla Was :-***

      Usuń