Spędziliśmy tydzień w Beskidzie Niskim w chatce Buczynowa Dolina. Pojechaliśmy tam po raz drugi ponieważ jest to idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi. Nie trzeba wybierać się nigdzie w góry tylko spędzić czas na miejscu i świetnie odpocząć. My przy dwójce dzieci odpoczęliśmy tak bardzo, że ciężko było mi wrócić do blogowania po tym słodkim lenistwie ;-D nie mówiąc już o górze (górach) prania do ogarnięcia po powrocie ;-)
Na miejscu były hamaki, plac zabaw, piaskownica, strumyczek, taras, leżaki, piękne widoki, otaczająca zieleń, witalna wioska (sauna fińska), wspaniała atmosfera, przepyszne domowe jedzenie (dziczyzna, przepyszne powidła, kompoty, ciasta, zupy) no i piękna pogoda. Piotruś całymi dniami brykał na świeżym powietrzu, zakolegował się z 4-letnim Jasiem i 3-letnim Guciem, był przeszczęśliwy, miał mamusię na wyciągnięcie ręki. Nie musiałam ciągle mu mówić "poczekaj tylko rozwieszę pranie, poczekaj tylko pozmywam, poczekaj tylko obiorę ziemniaki, itd." Rzucaliśmy kamyki do strumyka, hamakowaliśmy się, Piotruś "kosił" trawę, "palił w piecu", budowaliśmy drogę z piasku dla aut...a Szymuś obserwował otoczenie i lulał na świeżym powietrzu. Mąż przeczytał całą (!) książkę a ja nabrałam sił, radości i pogody ducha :-)
Bardzo nie chciałam wracać do domu ;-)
No ale jestem i bardzo się cieszę, że jestem!
Dzisiaj pokażę Wam coś, co uszyłam Szymonkowi (tak, wreszcie coś uszyłam Szymkowi) już kilka tygodni temu - kostkę sensoryczną.
Już jakiś czas temu znalazłam inspiracje tu i tu i zachciało mi się takiej dla mojego najmłodszego synka.
Do uszycia kostki użyłam tkanin bawełnianych, minky i dresówki, kolorowych tasiemek a wypełniaczem jest kilka silikonowa. Włożyłam też do środka celofan, choć nie szeleści tak mocno jak bym chciała. Wszyłam kieszonkę z małą niespodzianką w środku ;-) - słonikiem na tasiemce. Z jednej strony jest czerwony a z drugiej zielony. Uszyłam też żółty uchwyt - tkaninę ucięłam ze skosu pod kątem 45 stopni, przeszyłam, wywinęłam na drugą stronę, wypełniłam i jest! Przyszyłam też pasek z czarnego minky i wreszcie wypróbowałam metodę wywracania materiału na drugą stronę przy użyciu długiego ołówka i powiem Wam, że działa! Bardzo się z tego cieszę, ponieważ zawsze miałam problem z wyracaniem materiału przy długich i wąskich paskach.
Popełniłam jednak spory błąd przy szyciu zabawki dla Szymonka :-( Za mało, zdecydowanie za mało metek przyszyłam!! A Szymuś je uwielbia łapać! Może uszyję jeszcze jedną? Ech, a kolejne uszytki z mojej listy "to do" czekają. Moja lista rzeczy do uszycia zaczyna wymykać się spod kontroli, też tak macie?
Kostka jest fajna i kolorowa, choć nie wiem czy nie jest ciut za duża, ścianka ma 10 cm wysokości. Jest też dosyć puchata - trochę taka kulka mi się z niej zrobiła. A może pwoinnam ją wcześniej jakoś usztywnić, macie jakieś pomysły?
Kostkę zgłaszam do zabawy Link party #13 - Własnoręcznie dla dziecka.
Zachęcam do przyłączenia się do zabawy!
Pozdrawiam serdecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz