W ostatnim poście pisałam Wam, że szyję pewną niespodziankę dla koleżanki na 30-te urodziny.
Prezent został wręczony, myślę (i mam nadzieję), że się podobał, szczególnie, że Agata bardzo lubi sowy :-)
Muszę się Wam pochwalić, że projekt sowy wykonałam sama - jest on więc mojego autorstwa, z czego bardzo się cieszę. Jak powstał w mojej głowie? Oczywiście z pomocą przyszedł mi internet, w którym obejrzałam milion zdjęć, przedstawiających różne gatunki tego pięknego ptaka.
To jest wykrój |
Na początku przyszyłam ręcznie filcowe elementy oprócz skrzydeł. Próbowałam wprawdzie zrobić to maszynowo, aby było szybko, niestety jakość pozostawała wiele do życzenia - ręcznie wyszło precyzyjniej. Powiem szczerze, że nie lubię szyć ręcznie, jednak w tym przypadku o dziwo sprawiało mi to przyjemność i relaksowało. Skrzydła przyszyłam maszynowo, całość również i na koniec wypełniłam sowę kulkami silikonowymi. Zanim jednak zaszyłam otwór musiałam jeszcze poprawić oko, ponieważ wyszło krzywo - tak więc prucie i szycie na nowo (na szczęście tylko jednego oka ;).
Otwór zaszyłam ściegiem krytym. Osoby które szyją ręcznie, wiedzą jak trudno jest zaszyć elegancko i estetycznie otwór po wypełnieniu uszytka. Do doskonałości dużo mi jeszcze brakuje, ale idzie mi coraz lepiej - jestem zadowolona.
Jak podoba Wam się efekt?
Detale w przybliżeniu ;-) |
Mój kochany asystent :-* |
A na koniec dodam, że w poniedziałek minął termin składanie prac na konkurs, organizowany przez firmę Teka pt.: "Kuchnia sercem domu". Udało mi się wziąć w nim udział, uff... W następnym poście pokażę Wam, co zaprojektowałam. Projekty wnętrzarskie kosztują mnie zawsze bardzo dużo pracy i czasu, dlatego ostatnio mało mnie było na blogach. Będę teraz nadrabiać :-)
I oczywiście muszę do Was pozaglądać bo bardzo stęskniłam się za Wami :-*
Paula też zgłasza chęć na taką sowę tylko że w różowej kolorystyce:)
OdpowiedzUsuńNo to super :-))
Usuń