Już praktycznie koniec stycznia, a ja dopiero publikuję swój pierwszy noworoczny post. W tym miesiącu ciężko było mi się "rozkręcić" i w zasadzie jest tak co roku. Po prostu po tych wszystkich świętach i imprezach rodzinnych dopada mnie jakaś niemoc. Niemoc polega na tym, że zamiast działać gapię się w ekran laptopa i oglądam filmy, teledyski, wywiady albo podczytuję Wasze blogi ;-) Tak działo się u mnie do połowy stycznia. Jednak pewnego dnia, pierwszego naprawdę słonecznego dnia tej zimy wyszłam z synkiem na sanki i podczas gdy Piotruś ciągnął swoje sanie i zbierał do nich gałęzie z lasu, ja wystawiłam twarz do słońca. To było niesamowite przeżycie i wspaniałe doświadczenie, ponieważ doznałam takiej radości i energii! Zaczęłam myśleć o wiośnie, o tym jak cudownie będzie zrzucić te wszystkie ciężkie ciuchy i każdego dnia chodzić na dwu-trzy godzinne spacery z dziećmi, wystawiać twarz do słońca i czerpać z niego siłę i energię :-) Mój sklepik na Artillo straszy pustkami i starociami, pomyślałam sobie że tak bardzo bym chciała by na wiosnę zrobiło się w nim świeżo, kolorowo i radośnie!
Także działam..działam trochę chaotycznie, tu coś zacznę, tam poprawię, wykroję, w końcu wrócę do tego co zaległe, zakończę i stwierdzę, że mi się nie podoba, że to nie takie jak chciałam i robota na nowo :-)
Jednak dzisiaj mogę się pochwalić nowymi kartkami z okazji chrztu świętego. Takie inne, moje, w szarości, złocie, błękicie, różu i zieleni. Bo kto powiedział, że kartki na chrzest muszą być białe? Szukam własnego stylu, staram się nie powtarzać po kimś, dlatego te karteczki są naprawdę moje z serduszkami i perełkami, które tak lubię. Cieszę się, że wróciłam do kartkowania. Szycia jednak nie rzuciłam, szyje się też w mojej pracowni ;-) Mam nadzieję, że będę mogła niebawem pokazać efekty.
Cała seria powstała pod wpływem jednej kartki, którą wykonałam małemu Dominikowi - chrześniakowi mojego męża. Tak mi się spodobała, że postanowiłam wykonać takich więcej i w różnych kolorach. Kartki są w kształcie kwadratu, z tyłu jest specjalna kieszonka oraz wysuwana wkładka z ozdobnego sztywnego papieru, na której można wypisać życzenia. Natomiast na etykiecie z lewej strony można wpisać datę i imię dziecka :-)
Napis utworzyłam przy pomocy stempla, jednak muszę się Wam przyznać, że nie lubię stempli. Zanim napis odbije mi się w estetyczny sposób muszę wykonać wiele prób i marnuje się przez to papier. Potem trzeba pilnować aby nic się nie rozmazało, brrr.. Zdecydowanie wolę etykiety drukowane z drukarki.
I na koniec nietypowe bo zielone, ale w sam raz na wiosenną uroczystość :-)
Przesyłam serdeczne pozdrowienia i dużo radości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz