środa, 11 listopada 2015

Spacerkiem po ulicy Czereśniowej.

A wszystko zaczęło się od czeskiej książki obrazkowej "Wakacje u dziadków" Josefa Svarca, którą wypożyczyliśmy w naszej pobliskiej bibliotece. Zauważyłam, że Piotruś bardzo ją polubił i przypadkiem natknęłam się w sieci na serię książek obrazkowych o ulicy Czereśniowej. Pomyślałam: to mu się na pewno spodoba, a przy tym i mnie ;-) Bowiem jak tylko zobaczyłam ilustracje autorstwa Rotraut Susanne Berner to nie mogłam oczu od nich oderwać ;-D

Jak pomyślałam, tak zrobiłam i zamówiłam cztery części: "Wiosnę", "Lato", "Jesień" i "Zimę na ulicy Czereśniowej". Do szczęścia brakuje nam jeszcze "Nocy" :-) Ilustracje są bardzo szczegółowe i na początku Piotruś musiał się z nimi oswoić, obejrzał raz, potem drugi, potem trzeci i...przepadł :-D Teraz woła do mnie "zima, zima, zima!" i oglądamy, opowiadamy, pokazujemy, przepadłam i ja i przepadł mój mąż :-) Mamy ogromną frajdę z tych książek!



No dobra, ale o co tu w ogóle chodzi - zapytają Ci, co tematu nie znają. Ulica Czereśniowa to seria książek obrazkowych, w których nie ma w ogóle tekstu. Za to jest ogrom szczegółowych ilustracji, które przedstawiają codzienne życie mieszkańców ulicy o każdej porze roku. Książka posiada twarde strony większe niż format A4. Każda część (wiosna, lato, jesień, zima) przedstawia te same miejsca, czyli blok mieszkalny, punkty usługowe, dworzec kolejowy, centrum kultury, rynek, dom towarowy oraz park i mieszkańców, których losy możemy śledzić na poszczególnych stronach. Wiosną obserwujemy razem z Piotrusiem jak pani Hania wychodzi z domu i idzie na spacer do parku, jej postać widzimy na każdej stronie. Z kolei zimą widzimy, że spóźniła się na autobus i biegnie za nim z parasolem w ręku, śledzimy ją na każdej stronie aż w końcu Pani Hania wchodzi do kawiarni w parku. Bardzo lubimy też pana, który z córką jeździ na rowerze, a także pana Edwarda, który uprawia jogging i pewnego dnia upada. Poślizgnął się na skórce od banana, rozdarł spodnie i skaleczył się, wtedy poznaje Agnieszkę , która udziela mu pomocy. Za każdym razem odkrywamy coś nowego i mamy przy tym ogrom frajdy. Piotruś uwielbia "pitań" czyli kominiarza i nie może się nadziwić, gdy w innej części nie ma już kominiarza, który czyści komin wiosną :-) Uwielbia też zwierzątka w mini zoo w parku, opowiada: "struś", "kangur", "lama", "jeleń". Gdy oglądamy "Zimę" nie rozumie, czemu nie ma "jelenia" przecież był. Wtedy tłumaczę mu, że jeleń schował się w swoim domu bo zimą jest mu zimno :-)

źródło

źródło


Aktualnie cała seria jest hitem numer jeden, synek głównie te książki chce teraz oglądać. Pamiętam jak mąż po raz pierwszy oglądał tą książkę razem z synkiem i śmiać mi się chciało, jak co chwilę mówił: "o! na każdej stronie jest lis", "o! tu są te same siostry zakonne", "o!Piotrusiu zobacz" :-D
Także jak sami widzicie, książki te są również wielką atrakcją dla nas dorosłych :-) 

Szczerze polecam wszystkim!

Post ten powstał w ramach projektu Przygody z książką :-)

11 komentarzy:

  1. Stara dobra Ulica Czereśniowa, hit chyba wszystkich dzieci, ja zaraziłam już nią parę osób, nam pomogła przetrwać trzy godziny jazdy pociągiem z rocznym dzieckiem, uwielbiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też Ulica Czereśniowa jest hitem. Fajnie jest obserwować, jak każde dziecko co innego zauważa w tych książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My również uwielbiamy Ulice Czereśniową. Do tej pory wypożyczaliśmy kolejne części z biblioteki, ale chyba zakupimy je do domu, bo cała rodzina świetnie się bawi przy tych książeczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a my mamy "Noc.." :P też jest wspaniała - jeśli nie kupujesz, bo obawiasz się, że będzie nudna (co może się dziać w nocy!?), porzuć obawy - na swój cudowny, pełen niespodzianek i niuansów doskonale przedstawia ciepłą, czerwcową noc
    zgadzam się z każdym słowem wpisu i komentarzy - Czereśniowa to absolutny "must have" w każdej biblioteczce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czereśniowa już nam wychodziła uszami, porzuciliśmy ją na półce, a potem nagle, pół roku później - ojej! Ale to ciekawe! :-) super są te książki obrazkowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czereśniowa u nas występowała w postaci zaledwie jednego tomu - sama nie wiem dlaczego, ale nie udało mi się nią zaciekawić potworów. Dużo bardziej spodobali im się Mizielińscy. Ja trochę żałuję, bo to świetne seria. Ostatnio mamy na półce książkę kucharską z Czereśniowej, może chociaż gotowanie ich zainteresuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas jakoś Czereśniowa się nie przyjęła...hit u wszystkich, a u nas brak zainteresowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne zdjęcia razem :) ta Czereśniowa seria ominęła nas przy pierwszej córce, myślę, że mamy szansę przy drugiej :) na pewno się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. mamy czeresniową ale średnio się z nią lubimy - jednak z sentymentu trzymam nadal wszystkie książki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas nadal jest hitem a z drugi rok jej leci w naszym domu. Ale my mamy tylko Zimę i Lato. A jest jeszcze Wielkie Gotowanie na ulicy Czereśniowej i nad nią się zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń